Na film można popsioczyć, mi osobiście się podobał. Największą zaletą filmu jest jego ścieżka dźwiękowa, moim zdaniem po prostu fenomenalna. Hans Zimmer jest bogiem.
Całkowicie popieram wypowiedź - o ile scenariusz nie zachwyca, o tyle muzyka jest po prostu świetna.
Pozdrawiam
Muzyka w tym filmie rzeczywiście - rewelacyjna. Porażająco wprost dociera do widza, jednocześnie jest mocno osadzona w kulturze Afryki (jeśli można tak powiedzieć o całym, jakże różnorodnym kontynencie). Nie do końca cała oprawa muzyczna jest autorstwa Hansa Zimmera, bo większość utworów to wspólne dzieło Hansa i innych kompozytorów. Nurt afrykański dominuje, choć kompozycje te to udane połączenie. Warto kupić sobie płytę ze ścieżką dźwiękową do tego filmu i po prostu słuchać i słuchać. Nawet jeśli się nie widziało czy nie zamierza oglądać filmu. Bardzo podobał mi się utwór finałowy.