Bo amerykański lotniskowiec z samolotami został „ostrzelany” u brzegu Nigerii i się „wycofał” - dlatego nie może udzielić wsparcia. Większej bzdury nie dało się wymyślić...
W dodatku na początku idą i idą z tymi dziećmi do lądowiska 10 km od misji - ale wracając helikoptery przelatywały nad wioską to dlaczego od razu nie mogły do wioski przylecieć? miejsca do lądowania tam było w cholere a robili kilometry po dżungli na piechotę tylko żeby iść bez sensu
Szli do granicy z Kamerunem po to, by wsiasc do helikopterow zamiast to zrobic od razu. To dopiero logika.
a co niby się nie zgadza w opisie? moze obejrzyj dokładnie film zanim sie zaczniesz wypowiadać
zaraz po tym jak Willis załadował Bellucci do helikoptera i odleciał ale się rozmyślił i wrócił, załadował tam dzieci i odesłał, jest scena - dzwoni do niego jego przełożony i się pyta dlaczego zamiast Bellucci przysłał mu uchodźców, a na to Willis odpowiada żeby "przysłali kolejne helikoptery i w 20 minut będzie po sprawie." Na co otrzymuje odpowiedź, że nie ma wsparcia bo lotniskowiec się wycofał i helikoptery nie przylecą. Lotniskowiec się wycofał bo został "ostrzelany" ciekawe tylko przez kogo, zapewne jakiegoś żołnierza bojówkarza z kałachem...