PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37527}

Łzy słońca

Tears of the Sun
7,3 64 245
ocen
7,3 10 1 64245
3,7 3
oceny krytyków
Łzy słońca
powrót do forum filmu Łzy słońca

Marne filmidło

użytkownik usunięty

Pan Marines z kamienną twarzą i sercem gołąbka (ino nieco skamieniałym, ale piękna kobieta da radę obudzić w nim altruistę), ksiądz i siostrzyczki wyciskające łzy swoim męczeństwem w imię Boga, lekarka z nerwicą histeryczną i przedstawieni jako bezosobowe pionki czarnoskórzy mieszkańcy misji.
Bruce Willis jest karykaturą samego siebie. Monica łopatologicznie ucieleśnia moralność w najbardziej spośród możliwych, tragikomiczny sposób. Dramat w tym filmie polega na tym, że "Łzy słońca" powstały.
Nijak "to" nie umywa się do np. "Hotelu Ruanda" a przecież do tego aspirował tematyką.
Nie rozumiem tak wysokiej oceny. Ani nie gra na emocjach, ani nie wciąga, ani nie powala aktorstwem, zdjęciami, niczym. A w odebraniu filmu jako "kolejna siepanka made in USA" (bo przecież i takie można czasem z przyjemnością obejrzeć) przeszkadzają melodramatyczne wtręty i próba moralizatorstwa w naiwny, śmieszny sposób.

ocenił(a) film na 4

właśnie mi się też skojarzył z Hotelem Ruanda i zastanawiałem się, czy to tamten jest taki dobry, czy ten taki zły, skoro tematyka taka sama, a ten mnie nic nie ruszył... doszedłem do wniosku, że jednak ten jest klasy filmów z Chuckiem Norrisem - wszyscy na jednego, a i tak wygra dobry..

użytkownik usunięty
facq

Może bardziej - tematyka podobna, nie taka sama... Poza tym Hotel Ruanda jest oparty na autentycznych wydarzeniach a wiadomo, że życie pisze najlepsze scenariusze.
A tutaj niepotrzebnie usiłowano zrobić ze zwykłego filmu akcji, jakich powstaje wiele i co rusz kino o zabarwieniu dramatycznym. Wyszło śmiesznie i nieprzekonująco, bo wykorzystano wszystkie możliwe, tanie chwyty mające nakłonić widza do obejrzenia i dobrej zabawy. Jest takie powiedzenie, że "czasem mniej znaczy więcej". I o tym twórcy zapomnieli.
Ile razy oglądam sobie taką "Szklaną pułapkę" z Brucem, tyle razy z nutką nostalgii wspominam i zastanawiam się, co się stało z tym aktorem. Czemu się tak na drobne rozmienił i skąd u niego to upodobanie do bylejakości i kiczu.
A Chuck Norris... Nie porównujmy, on stworzył całkiem nową jakość filmów :). Chuck jest tylko jeden!

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Fakty_o_Chucku_Norrisie
:)

Ja jeszcze dodam że Bruce zaczyna grywać w coraz gorszych produkcjach.
Scenariusz do filmu bogaty w niepotrzebne irytujące sceny. Czyli min. rzucanie się sobie w ramiona.
Po pewnym czasie to już było nie do przyjęcia. Co tam jeszcze hmm no tak bardzo nieprzemyślane zachowania
dobrze wyszkolonych żołnierzy. Dowódca grupy sprzeciwiający się rozkazom z góry? Nieprofesjonalnie i ...nieprawdopodobnie...
Widac było że to stary wyjadacz i nie jedno widział. był przywiązany do swojej grupy. Sporo było takich głupich niepotrzebnych scen i nieprzemyślanych dialogów. Sama fabuła była niegłupia, ale spieprzyli całokształt. Nawet Bruce tego nie przemógł.
Słaby film, ale niekiedy dobra praca kamerzysty. 5-/10.

użytkownik usunięty
Jane_Mary20

To jest po prostu melodramatyczna wizja wojenki w Hamerykańskim stylu.

ocenił(a) film na 9

Hotel Ruanda był ciut słabszy
Łzy słonca to swietny film

użytkownik usunięty
giovanni50

No cóż, nieuzasadniona opinia nie daje żadnego pola do dyskusji.

ocenił(a) film na 2

Też uważam film za marny... Katowali mnie nim dwa razy, jeszcze jeden raz i dam nieświadomej niczego osobie po pysku :/

ocenił(a) film na 5
Wetamoo

Film jest bardzo słaby i tyle, nie rozumiem zachowania porucznika Watersa(Bruce Willis), który naraził cały swój oddział żeby ratować kilku murzynków którzy zresztą potem i tak zginęli - za taką niesubordynację w prawdziwej misji groziłby mu sąd wojenny. Porucznik doprowadził od śmierci połowy oddziału w imię chwilowego przypływu uczuć - trzeba sobie tutaj uświadomić ile kosztuje wyszkolenie pojedynczego żołnierza(szczególnie sił specjalnych). Film niestety aż trąci głupotą bo nie sądzę aby jakikolwiek dowódca zachował się w ten sposób stawiając na szali życie kilku nic nie znaczących osób nad życie swoich żołnierzy. Co do samego filmu dokładnie nic w nim nie powala ani zdjęcia ani aktorstwo, wyszła z tego wszystkiego papka i bardzo mierny film, który stara się pokazać jak to niby wojna jest okrutna szczególnie w Afryce niestety nie jest to ten kaliber filmowy żeby jego przekaz dotarł do widza. Łzy słońca co najwyżej wzbudzają politowanie i lekki uśmieszek nad proamerykańską wizją Amerykanów jako wybawicieli świata.

ocenił(a) film na 7
Grand23

Wetamoo, skoro tak ci sie ten film nie podobał, to czemu oglądałeś go 2 razy? Jeśli po ogladnieciu danego filmu stwierdzam, że mi sie nie podoba, to nie oglądam go powtórnie.
Grand23, nie doszukujmy sie tym filmie realizmu. Jest to dramat wojenny, akcji, a nie na faktach. To już szukanie dziury w całym. W każdym filmie są tego typu błędy. Bez nich filmy byłyby po prostu nudne.
Moim skromnym zdaniem film Łzy słońca jest znakomity. Fabuła nie jest zachwycająca, jednak fajnie poprowadzona. Łzy słońca, to film niezwykle wzruszający i musze przyznać, że nie dało się nie uronić łzy w końcowych scenach filmu.

użytkownik usunięty
beata94m

Niektórych nie pociąga kicz... Wiadomo, że filmy niekoniecznie muszą trzymać się rzeczywistości, ale istnieją jakieś granice, po przekroczeniu których "dzieło" zmienia profil z "akcja" na "komedia" albo "parodia"...

ocenił(a) film na 5

Beata94m nie rozwalaj mnie że poruszył cię ten proamerykański kicz na końcu filmu, gdzie wielokrotnie postrzelony Bruce Willis pada w objęcie seksownej Bellucci, a murzynki na końcu cieszą się z wolności. Przecież ta końcówka aż trąci głupotą i raczej śmieszy niż powoduje płacz - przynajmniej ja tak miałem. Dla mnie film kończy się kiedy pierwszy raz odlecieli helikopterem, potem jest coraz gorzej a końcówka dopełnia obraz nędzy i rozpaczy, dodam końcówka w której czterech amerykanów uzbrojonych w Beretty rozwala kilka plutonów w łącznej liczbie 300 żołnierzy mających AK-47.

ocenił(a) film na 7
Grand23

Mi się ten film bardzo podobał . Lubie ten amerykański patos, jak w Armagedonie czy Dniu niepodległości.
Kiczem nazwałabym raczej filmy, które nazywane sąmianem ' Disneyowskich'.
Ale wiadomo, rzecz gustu. :)

ocenił(a) film na 2
beata94m

Bo drugi raz musiałam go oglądać. I nie wmawiaj mi, że nie, bo posadzili nas w sali i kazali oglądać... Przynajmniej się wyspałam ;d
Najśmieszniejsze było to, że jak się skończył jakiś "wrażliwy" facet zaczął nas uspokajać (bo rozradowani chcieliśmy jak najszybciej wyjść) i prawić nam o tym, że napisy końcowe i ta muzyka czemuś służą, że mamy się nad czymś zastanowić... Ile nas kosztowało, żeby nie wybuchnąć mu śmiechem prosto w twarz...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones