Co oni wszyscy by zrobili gdyby nie "Red"?. Nie wiem, czy też mieliście takie uczucie oglądając ten film, że reżyserzy i scenarzyści wykreowali "Red'a" jako coś na wzór Rambo. Bardzo przypadła mi ta postać do gustu, twardziel i tyle... Miał kilka fajnych solowych scen, nie chcę ich opisywać, po prostu zwróćcie na niego uwagę, jak się zachowuje podczas walki, w szczególności w ostatnich scenach filmu. Poza tym muzyka, ujęcia na calkiem niezłym poziomie. Film jak film, ale każdy z żołnierzy miał swoje "Ja", bardzo lubię takie stworzenie postaci, widz ma okazję bardziej wczuć się w klimat filmu. Na koniec wspomnę, że film niesie ze sobą całkiem przyzwoite przesłanie. "Aby zatriumfowało zło, wystarczy, gdy dobry człowiek nie robi nic". Z oceną jeszcze poczekam. Pozdrawiam.